sobota, 20 czerwca 2015

Radiorama - Desires and Vampires (1986) - reedycja 2014r


Idąc za ciosem, zaraz po Valerie Dore postanowiłem wziąć i opisać na blogu chyba najsłynniejszy projekt jaki powstał w muzyce Italo disco. Na myśli mam tu grupę Radiorama. Z prawdziwym zespołem jako takim Radiorama nie miała nic wspólnego. Od początku był to raczej projekt muzyczny, którego celem było wylansowanie kilku piosenek. Domyślam się, że niektórych to może zniesmaczyć. Takie podejście do całości, gdy zamiast muzyki tworzy się muzyczny produkt zawsze stwarza poczucie sztuczności.Ile jest prawdy w muzyce, gdy z założenia komponuje się piosenkę, która ma odnieść sukces ? Gdzie tu artyzm ? Gdzie szczerość przekazu ? Plastikowa pop-papka. Takich zarzutów można względem Radioramy wypisywać dziesiątki. Jednak każdy z tych zarzutów będzie bezpodstawny. Istotą w takiej twórczości zawsze jest produkt końcowy. Dopieszczony pod względem brzmienia i przeznaczony do odtwarzania w klubach. Wielkie sceny i granie na żywo takiej muzyki nigdy nie było i nie jest celem. Szukając artyzmu w takiej twórczości powinniśmy skupić się głównie na reżyserii całości, czyli podziwiać całą magię i zmysł aranżacyjny dokonany w studio a jedyną fomrą odioru takiej muzyki powinna być płyta. Podchodząc do tego w taki sposób przestaje nas drażnić ta cała otoczka. Oczywiscie na potrzeby marketingu w latach 80tych trzeba było dać całości oprawę wizualną. W tym okresie popularność i sukces komercyjny gwarantowało tylko MTV. Stąd wykreowano wizerunek zespołu Radiorama tak by wszystko było ładne i efektowne.Zatrudniono do tego projektu osoby, które z samą muzyką niewiele miały wspólnego za to dawały jej odpowiednią oprawę. Twarzami Radioramy stali się w teledyskach i na scenie Antonella Ferii oraz Oskar Branfazzi.

Głównym inicjatorem stworzenia Radioramy był Mauro Farina (nie mylić z Dario Farina, który miał znaczne sukcesy przy zespole Ricchi e Poveri) i Giuliano Crivellentego. Farina jako główny producent (póki co tylko producent) zatrudnił do stworzenia pierwszego singla uznanych już artystów. Byli to Aldo Martinelli i Simona Zanini. Duet ten od pewnego czasu doskonale sobie radził na scenie italo disco tworząc i nagrywając mega popularne piosenki (Comanchero, Centronella, Victoria etc). W ten sposób powstał pierwszy hit Radioramy "Chance to desire". Jak się później okazało był to pierwszy i ostatni materiał tworzony przez Aldo Martinelliego. Wynikła pewna sprzeczka między nim a Fariną i panowie zrezygnowali ze współpracy. Simone Zanini również odpuściła sobie śpiewanie i zajęła się głównie komponowaniem i pisaniem tekstów. Farina również zaangażował się w pracę twórczą i tak powstał duet kompozytorski, który przyniósł najwieksze przeboje tego projektu. Na singlu "Chance to Desire" słyszymy w duecie z Simone drugiego producenta Radioramy Marco Brescianiego, który przyjął na tą okazję pseudonim Hank Shostak.Przy produkcji drugiego singla "Desire" za wokal męski odpoweidzialny zostal już sam Mauro Farina. Głos kobiecy zaś należał do nowo pozyskanej wokalistki Claudi Morii.Nagrań dokonywano w studiu Factory Sound Studio, którego właścicielem był Farina.Warto dodać przy okazji pisania o Mauro, ze producent ten odpowiedzialny był za sukces innych wielkich gwiazd tego nurtu: Kena Laszlo i to we wszystkich jego odsłonach, czyli Joe Yellow, Rick Fellini a także podam kilku artystów, którzy de facto nimi nie byli, bo za wszystkim stał Mauro Farina: Brand Image, Alan Barry, Atrium, Riky Maltese, Max Coveri, Danny Keith, Paul Sharada. Pewnie jeszcze kogoś pomnąłem. Podobno Farina stał za 1500 tytułami znanymi z nurtu italo disco (szok) Napiałem tych kilka informacji o Radioramie bo niewiele jest o tej grupie w polskojęzycznej strefie internetu. Kiedyś szukając informacji udało mi się ze szczątkowych informacji poskładać trochę danych i teraz się nimi posiłkując przedstawiłem te dane.Jeżeli zwierają jakiś merytoryczny błąd proszę o info w komentarzu a z pewnością naniosę poprawki.

Maxi singiel ukazał się sporo wcześniej i promował album,
który maił sięukazać w nieokreslonej bliżej przyszłości

Czas zająć się opisaniem pierwszego albumu Radioramy. Egzemparz "Desire and Vampires" jaki posiadam to reedycja winylowa wydana przez ZYX datowana rokiem 2014 a wczesniej wydana w 1986r. Od wersji z 1986r różni się tym, że dołożono jeden singiel jaki ukazal się w orginale dopiero na drugim albumie. Mowa tu o "Aliens", który wcisnięto na końcówkę strony A. Na płycie znajdziemy pięć pierwszych przebojów grupy: "Desire", " Hey Hey", "Aliens", "Vampires" oraz "Chance to Desire". Płytę zamyka "Remix of Desire", będacy inną odsłoną pioenki otwierającej całość. Pomiędzy te single wrzucono "Flight of Fantasy" piosenkę bardziej popową niż disco. Gdyby wykonać ją w języku włoskim spokojnie mogłaby być ozdobą festiwalu w San Remo. Inna kompozycja którą te tu znajdziemy to "Wacha Gonna Do" i jest to taka z tych mniej popularnych piosenek i powiedzmy sobie szczerze, że robi tu trochę za zapychacz. Godna uwagi za to jest "Friend" i jest to kompozycja aż do bólu kojarząca się ze stylem Eltona Johna. Co do samych singli, które tylko wymieniłem z tytułów to w całości przedstawiają one materiał pzebojowy i każdy był wielkim hitem w klubach, w tym również i polskich. Dostępność tych nagrań była w owych czasach w radiu dość spora. Powstały do nich klipy choć pierwotnie nie planowano takich działań.


Track lista

Strona A

01. Desire
02. Flight of Fantasy
03. Hey Hey
04. Wacha Gonna Do
05. Aliens

Strona B

06. Vampires
07. Chance to Desire
08. Friend
09. Remix of Desire

wizerunek grupy tworzyła oto ta para - Oscar i Antonella

wtorek, 16 czerwca 2015

Valerie Dore - The Best of (1992 - reedycja 2014)

Valerie Dore to pseudonim artystyczny, z tym że dość skomplikowany bo określający nie tyle konkretną osobę co projekt muzyczny. Twarzą Valerie Dore była Monica Stucchi. Ona brała na siebie cały wizerunek, czyli wystepy w TV, koncerty, obecność w prasie etc. Od strony muzycznej i wydawnictw płytowych wszystko było bardziej skomplikowane. Muzyka disco ma to do siebie, że liczy się zawsze produkt końcowy. Mniejszą rolę odgrywa tu niż w innych gatunkach muzycznych sztuka i osobowość artstyczna wykonawcy. Najważniejszą osobą zwykle bywa producent muzyczny. W tym przypadku był to Roberto Gasparini wyspecjalizowany w kreowaniu muzyki tanecznej rodem z Włoch. To on stworzył postać Valerie Dore. W zamyśle miał to być muzyczny projekt wydający single z muzyką disco. Do pierwszych nagrań zaproszono wokalistkę z włoskiej grupy Novecento Dore Nicolosi. To jej głos słyszymy w pierwszych trzech przebojowych singlach Valerie Dore : "The Night", "Get Closer" oraz "It's So Easy". Szkoda, że tylko głos, bo pani ta naprawdę nie miała powodów by się wstydzi wyglądu.. Uważam nawet że jest ładniejsza od Moniki. Wracając do singli, wszystkie osiągnęły sukces komercyjny. Warto było więc kontynuować proces wydawniczy, by powiększyć dorobek o kolejne pozycje. Niestety,  porozumienie producenta oraz Dory Nicolosi w kwestiach dalszej współpracy uległo zmianie. Potrzebna więc była inna wokalistka o bardzo zbliżonej barwie głosu. Wybór padł na Simone Zanini. Postać w świecie italo disco doskonale znana za sprawą tego, że arystka oprócz tego, że należała do twórców takowej muzyki, zwłaszcza tekstów (np. Miko Mission, Doctor's Cat) to również dała się już poznać jako główny wokal w produkcjach Martinelli: Raggio Di Luna (Moon Ray), Monchine, Martinelli. W Kolenych latach miała się również związać na dłużej z grupą Radiorama (w zasadzie to też był projekt a nie grupa). 


W okresie popularności Valerie Dore, czyli w latach 84-87 nie wnikano specjalnie w zaplecze powstawania takiej muzyki .Dla większości odbiorców twarzą Valerie Dore, a tym samym nią samą była Monica Stucchi. Gdy zatrudniono do nowych nagrań Simone, producent Roberto Gasparini wraz z nią rozpoczał pracę nad kolejnymi piosenkami, poszerzając później nagrania o kilka dodatkowych pozycji a wszystko w celu wydania pierwszej płyty długogrającej. Longplay ukazał się w 1986r i nosił tytuł "Legend". Skłądały się na niego piosenki powiązane tematycznie z legendą Króla Artura i rycerzy okrągłego słołu. Płyta przyniosła dwa kolejne wielkie przeboje "King Arthur" oraz "Lancelot".Płyta wzbudziła spore zainteresowamie i to podobno nawet wśród krytyków niespecjalnie lubiących taneczne muzyczne odcienie Włoch lat 80tych. Prawdopodobnie powodem tego była zawartość na tej płycie materiału spokojnie wykraczającego poza ramy samej muzyki użytkowej.Pojawiło się bowiem na niej sporo kompozycji w stylu pop. Do tego podanej w sposób bardzo melodyjny, dobrze opracowanej i co ważne wyprodukowanej. W to wszystko wpleciono dobre teksty i okraszono wszystko celtyckim posmakiem.Płyta skazana na sukces. Oryginalność tego longplaya polega na tym, że choć w dalszym ciągu mamy tu do czynienia z muzyką italo disco, to jednak jest ona na niej tak różna od dotychczasowych propozycji z tego nurtu, że łamie schematy. Przez to zyskała przychyloność słuchaczy niekonecznie tylko tych bywających w klubach disco.

                                           ładnie wydana przez ZYX  na 180 gramówce

Po wydaniu albumu "Legend" dalszą współpracę zaniechano. Simona Zanini związała się z Radioramą. O projekcie Valerie Dore przypomniano sobie w latach 2-tysięcznych, ale powrót okazał się nieudany. Cały dorobek Valerie Dore to trzy single (w różnych remiksach) oraz płyta długogrająca "Legend". W 1992r wydano album podsumowujący nazwany "The Best of Valerie Dore". Płyta, którą mam i tu po krótce opiszę,  jest wydana rok temu i jest wznowieniem. Firmuje ją wydawnictwo ZYX.

Album zawiera trzy pierwsze single nagrane jeszcze z wokalistką grupy Novecento Dorą Nicolosi oraz osiem kopozycji pochodzących z płyty "Legend"(z wokalem Simony). Zabrakło na niej tylko dwóch piosenek i jest to dla mnie spory minus bo nalezały one do wielich ozdób kończących płytę"Legend". Nie ma więc: "The Sword Inside The Heart" oraz "The End Of The Story", dwóch prześlicznych ballad. Znajdziemy je oczywiście na wydaniu CD. Winyl jest tu zdecydowanie uboższy.Jak da się zauważyć wydanie CD spokojnie zamiast "najlepsze" mogłoby się nazywać "wszystkie piosenki Valeri Dore" gdyż pomijając wersje maxi i extended itp zawiera wszystko z okresu dziłania tego projektu. Nawet kolejność została zachowana track listy.

Płytę otwiera "The Night". Na listach w Europie singiel nie poszalał. W Niemczech najwyższa pozycja to piąta, w Szwajcarii ósma a w kilku innych krajach jeszcze niżej, w tym we Włoszech szesnasta pozycja. Nie oddaje to jednak skali popularności piosenki w klubach. Piosenka jest w stylu sleezy italo disco (podobno Savage określa się twórcą tego stylu - kolejna szufladka). Po niej na albumie pojawiają się bliźniaczo do niej podobne "Get Closer" oraz "It's so Easy". Sprawiają wrażenie jakby wszystkie trzy zrodziły się z tego samego pomysłu twórczego i z nich miał być wybrany ten jeden najlepszy.W rezultacie otrzymaliśmy trzy bardzo zbliżone do siebie stylistycznie piosenki.Po nich nastepuje już praktycznie prezentacja po kolei piosenek z albumu "Legend". Rozpoczyna wszystko instruentalny "The Battle" a dalej rozpoczynają się już opowieści o rycerzach i zamkach. "Bow And Arrow" (Łuk i strzała) jeżeli ta piosenka jeszcze trąci disco, to "The Wizard" (na winylu otwiera stronę B) niewiele ma wspólnego z tym stylem. To raczej typowy pop. Jeden znajwiększych hitów Valerie Dore "King Arthur" również nie jest klasycznym brzmieniem italo disco. Pojawia się jako trzeci z odsłony "Legend" i z tego co pamiętał był bardzo popularny w dyskotekach naszego kraju. Często gościł również w radiu aczkolwiek słowo "często" nie ma odnosienia takiego samego w czasach nam obecnych. Po prostu pojawiał się może z pięć razy w mięsiącu w rozgłośniach radiowych z profilem muzycznym nastawionym na melodie ładne i przyjemne (czyli Program Drugi Polskiego Radia).Po przeboju trafia nam się wyciszenie emocji "The Magic Rain" to trochę senna ballada ale za to pełna klimatu celtyckiego.Podobna stylistycznie jest kolejna piosenka "Guinnevere" z tym, że tu jest to kompozycja bardzo przebojowa z cudowną melodią i tradycyjnie już doskonałym tekstem autorstwa Simony. Skoro na płycie poświęcono piosenki Królowi Arturowi i jego żonie Ginewrze, to trzeba było również dać coś o Lancelocie. Ta,k to drugi na równi doskonały przebój co "King Arthur" z tego albumu. "Lancelot" według mnie to najlepsza w ogóle piosenka wydana pod szyldem "Valerie Dore". Po nim na winylu mamy juz tylko kończącą płytę piosenkę "On The Run". Chyba najsłabszą kompozycję, choć nie brakuje jej ładnej melodii. Posiadacze wersji Audio CD tego albumu mogą się jeszcze nacieszyć kolejnymi dwoma dziełami, których niestety na moim egzeplarzu zabrakło z powodu ograniczeń czasowych. Polecam je jednak bo "The Sword Inside The Heart" oraz "The End Of The Story" praktycznie decydowały według mnie o całym klimacie albumu "Legend" i brak ich tu "u mnie" po prostu mnie razi.Trudno mi tą płytę ocenić gwiadkami bo w odniesieniu do niektórych płyt "czterogwiazdkowych" jest słabsza ale z drugiej strony uważam ten album za bardzo dobry, który warto znać. Daję ocenę trzech gwiadek plus dodatkowy plus dla wersji CD. Od siebie dopiszę tylko, że chyba wolałbym mieć na winylu płytę "Legend" niż "The Best of" ale póki co mam tylko ten drugi tytuł. Dla kogo jest to płyta ? Głównie dla miłosników lat 80tych, stylu italo disco oraz stylu synthpop. Spodoba się również klimaciarzom i miłośnikom klimatów rycerskich podanych niekonięcznie przy pomocy łomotu gitar. Naprawdę dość uniwersalny album. Słucha się go wybornie.



Track lista

A - STRONA

01 - The Night (Original Mix)
02 - Get Closer (Voval)
03 - It's So Easy
04 - The Battle
05 - Bow And Arrow

B - STRONA

06 - The Wizard
07 - King Arthur
08 - The Magic Rain
09 - Guinnevere
10 - Lancelot
11 - On The Run

dodatkowo na werrsji CD

12 - The Sword Inside The Heart
13 - The End Of The Story
14 - The Night (Oliver Momm Club Mix)
15 - The Night (Oliver Momm Extended Radio Mix)

DODATEK WIZUALNY Z YOU TUBE

                               Valerie Dore - widzimy  Monice Stucchi a słyszymy  Dore Nicolosi

                    "The Sword Inside The Heart", czyli to czego mi brakuje na moim wydaniu.



piątek, 5 czerwca 2015

The Twins - Until The End Of Time (1984)


Czwarty album niemieckiego duetu The Twins ukazał się w 1984r i potwierdził duży talent tej formacji do komponowania chwytliwych melodii. Stylistycznie nie odbiega on od wcześniejszego albumu. Praktycznie jest jakby przedłużeniem tego wszystkiego co najlepsze było na "A Wild Romance". Album sprezentował nam podobnie jak poprzedni kilka przebojowych singli "The Game Of Chance", "Love In The Dark",  "Deep Within My Heart" , "I Need You",  Pozostałe kompozycje z powodzeniem mogłyby zasilić kolejne. Płyta bez słabych punktów. Z tego co pamiętam z lat 80tych płyta jako całość cieszyła się u nas w kraju już mniejszym powodzeniem. Single przewijały się w radiu i w klubach dyskotekowych, ale album jako całość cieszył się mniejszym zainteresowaniem niż poprzedni. Być może ogólnie w muzyce roku 1984 zaczynały zachodzić już drobnre zmiany i stąd to mniejsze zainteresowanie. Być może rozkwit Italo Disco osłabił pozycję tego duetu. Trudno się odnieść do tego, gdyż nasz kraj w 1984r zdominowany był nie przez przemysł płytowy, czy też nawet radio, a przez poszczególnych prezenterów radiowych. Wystarczyło, że żaden z zaledwie kilku takich guru radiowych nie lansował płyty i takowa praktycznie mało miała szans na zaistnienie. Zresztą dziś jest podobnie, tylko mechanizmy wyboru wydawnictwa są inne niż kiedyś.

Grupa wydała jeszcze póżniej w 1987r jeden album i po tourne promującym zawiesiła działalność na cztery lata, by wydać kolejną przebojową płytę. Póki co płyta "The Impossible Dream " z 1991r jest ich ostatnią , która zawiara materiał premierowy. Z tego co wiem to The Twins koncertują do dnia dzisiejszego a nawet powstają przymiarki do nagrania nowej płyty. Kilka lat temu miałem okazję obejrzeć ich koncert ze Szwecji z 2005r. Panowie w wersji live naprawdę wypadli na nim świetnie od strony muzycznej. Gdyby tak jeszcze sam koncert miał ładniejszą oprawę i nakręcony był z rozmachem byłby sporym wydarzeniem a tak dość monotonne ujęcia i mały ruch na scenie sprawiły, że pomimo doskonałej muzyki całość wizualnie wypada bardzo przeciętnie. Nie polecam więc tego DVD. Zachęcam jednak do sięgnięcia po płyty, bo muzykę przede wszystkim się słucha a nie ogląda. Polecam również sięgnięcie do wersji maxi singlowych bo stanowią one doskonałą alternatywę dla wersji znanych z albumu. Ocena "Until The End Of Time" nie ma prawa być niższa niż w przypadku "A Wild Romance". Pięć gwiazdek w pełni zasłużone.

Strona A

1. I Fell For You
2. The Game Of Chance
3. In My Broken Dream
4. Until The End Of Time

Strona B

5. I Need You
6. Love In The Dark
7. Deep Within My Heart
8. Fantasy
9. Talk To Me

===========================================================

Jako ciekawostkę dopiszę, że w 2014r miał być wydany album skłladankowy "The Twins - The Original Maxi-Singles Collection". Pomimo tego, że częściowo miał pokrywać się tytułami z płytą z lat 90tych, to materiał zawarty na niej miał być zupenie inny. Wersje specjalne, wydłużone i poddane remasteringowi. Płytę planowano wydać pod szyldem wydawniczym "Pokorny Music Solutions". Nie wiem dlaczego do tego nie doszło. Więści krążą, że Adam Pokorny nie otrzymał licencji na jej wydanie lub mu ją cofnięto. W necie również krąży informacja o rzekomym wyprzedaniu pierwszego nakładu. Na stronie Amazona figuruje ona cały czas jako niedostępna.(link) . Na okładkę wykorzystano znaną nam już wcześniej grafikę z maxi singla "Love System". Szkoda, gdyż wydawnictwo takie z uwagi na zainteresowanie ewentualnych nabywców jest  potrzebne, co da się odczuć przeglądając fora muzyczne. Poniżej fotka płyty, która się jak niesie wieść nie ukazała.. Fotka zapożyczona ze strony Amazon.com


Track lista tego "niewydawnictwa"

1. The Desert Place (Long Version) 6:00
2. Birds And Dogs (Long Version) 5:03
3. Face To Face - Heart To Heart (Special Dance Version) 5:01
4. Ballet Dancer (Club Mix) (Long Version) 4:50
5. Not The Loving Kind (12 Inch Version) 6:57
6. The Game Of Chance (Anvil-Club-Mix) 6:55
7. Love System (Re-recorded Dance Version) 6:32
8. Deep Within My Heart (Special Dance Version) 5:06
9. Love In The Dark (Special-Dance-Mix) 5:50
10. I Need You (12 Inch Version) 6:48
11. Hold On To Your Dreams (Club Mix) 6:25
12. Time Will Tell (Dance-Mix) 6:42
13. One Day (Extended Version) 5:53

Po prostu szkoda... tym bardziej, że Pokorny Music Solution potrafi naprawdę wydawać ładnie płyty. Przykład ? Chociażby cała seria 80's Revolution dystrybucja ZYX

Jeżeli mam niepełne lub nieprawdziwe informacje odnośnie tej płyty proszę o sprostowanie w komentarzach jak również czekam na wszelkie wieści o tym wydawnictwie. Może jednak...