Z musicalem „Mamma
Mia” w jakimś sensie kontakt mam prawie od czasów jego premiery w Anglii.
Niestety tylko jako ten oblizujący się opowieściami innych. Niewiele później
dotarł do moich rąk zapis soundtracku z tamtego przedstawienia. Następnie
dotarła do mnie wiadomość o filmowej adaptacji tego przedstawienia (dobre kilka lat później). Nie będę
się rozpisywał o tym filmie, bo nie on jest tematem. Napiszę tylko, że uważam go
za najlepszy film muzyczny od czasów Grease. Film widziałem naście razy i gdy w pewnym sensie zaspokoiłem
już za sprawą "cinema" swoją potrzebę poznania musicalu "Mamma Mia" doszła mnie wieść o
tym, że nasza rodzinna scena szykuje premierę. Teatr Muzyczny Roma pod tym
względem okazał się niezawodny. Uradowany tym faktem udałem się na odpowiednia
stronę WWW celem zakupu biletów na przedstawienie. Był chyba luty. Jako
ewentualny termin obejrzenia przedstawienia wybrałem sobie marzec. Okazało się
że biletów na marzec było brak. Ok. – pomyślałem, świeża rzecz, pójdę w
kwietniu. W kwietniu też było brak, podobnie w maju, czerwcu, lipcu i sierpniu.
Kilka wolnych pojedynczych dopiero na wrzesień i to tak, że jadąc z żoną byśmy
musieli się rozsiąść oddzielnie. Musiałem więc odłożyć plany na później.
Później pojawiły się komplikacje uniemożliwiające mi planowanie czasu wolnego
na dłużej niż tydzień do przodu. Tak więc kolejny raz z czegoś rezygnuję w imię
„wyższych wartości”. Nadmienię, że monitorowałem dostepność biletów przez kolejne miesiące i zawsze wykupione były do przodu na cztery - pięć miesięcy. Po co tyle tytułem wstępu ? Głównie po to by czytelnik od
razu się zorientował w tym, że to co napiszę teraz nie będzie ani w małym
cieniu obiektywne. Zbyt duże mam emocje w stosunku do tego musicalu, który za
sprawą samej muzyki towarzyszy mi w moim życiu od czasów, gdy nawet jeszcze
nikt nie wpadł na pomysł by był to musical.
Tematem
właściwym tego wpisu blogowego jest
wydana kilka dni temu płyta ze ścieżką muzyczną z polskiej wersji
przedstawienia Mamma Mia. Dokładnie tego na które niedane mi jest póki co
dotrzeć. Próbki miałem okazje już przy różnych okazjach poznać za sprawą You
Tube i nie ukrywam, że robiły na mnie wrażenie pozytywne. Tym bardziej w chwili
objawienia mi wiedzy o ukazaniu się płyty pojechałem niezwłocznie do Empiku.
Tak sie składa, że ta sieć ma sporo tytułów do których rości sobie prawo
wyłączności. Ne wiem jak duży nakład wyszedł ale poprzednie pozycje Romy dość
szybko przestawały być dostępne na półkach. Tak więc mam już to wydawnictwo.
Pierwsze
wrażenie ? Kolorystyka i grafika okładki znana już z wcześniejszych pozycji.
Całość wydana została jako digipack i nie kryję tego jestem z tego powodu
zadowolony, gdyż z uwagi na delikatność opakowania mają dla mnie takie płyty
coś z magii winyla. Trzeba dbać i umiejętnie chwytać. A okładka o wiele lepiej
wygląda w digipacku, niż przysłonięta
choćby i idealnie wyglądającym plastikiem. Digipack zawiera jedną płytę ,
książeczkę z całą „listą płac” oraz podstawowe informacje. Nie zabrakło również
fotek ze sceny.
Teraz już o
samej muzyce z tej płyty. Znając na pamięć wersje oryginalne oraz wersje
musicalowe oraz te musicalowo – filmowe dostrzegam różnicę. Zdecydowanie
wersje w wykonaniu ABBA jak i pochodzące
z filmu wykonania mają lepsze brzmienie. Nie oznacza to jednak, że należy
grzebać Teatr Muzyczny Roma. Absolutnie
nie, bo to nadal świetna dynamiczna muzyka, tylko po prostu nie trzyma się aż
tak wiernie aranżacjom względem zespołu ABBA, jak te we filmie. Płyta jest dobrze wyprodukowana to znaczy, że dynamikę
ma świetną i wszystko brzmi klarownie. Jak przystało na muzykę ABBA wszystko
brzmi tu czysto, lekko i przyjemnie.
Najwięcej
obaw miałem o tłumaczenie tekstów piosenek oraz dopasowanie ich do muzyki. Nauczony doświadczeniem tłumaczenia filmu na płytach DVD (na piratach
W divX krążą napisy zdecydowanie lepsze niż te z oficjalnego DVD) miałem prawo odczuwać niepokój. Na szczęście
zupełnie niepotrzebnie. Pan Daniel Wyszogrodzki stanął na wysokości zadania i
idealnie wyważył teksty piosenek tłumacząc na język polski. Idealnie prawie
zachował ich sens, przesłanie, klimat i co najważniejsze utrzymał przy tym jak największą zgodność z tekstem oryginalnym.
Słuchając tej płyty po raz pierwszy i nie czytając jeszcze książeczki domysliłem się, że za tłumaczeniem stoi facet, bo sformułowanie „dawca nasienia” w stosunku do potencjalnego ojca, za którym podświadomie bardzo tęskni dziewczyna raczej nie padłoby z jej ust gdyby tłumaczyła to kobieta. Można również jeszcze trafić w innych tekstach na coś mniej subtelnego, zdradzającego tok myślenia tak bardziej „po męsku”. Ale to naprawdę drobnostki. Wszystko współgra tu idealnie. Najbardziej obawiałem się tłumaczenia „The Winner takes it All” . Niepotrzebnie. Owszem fraza „Zwycięzca bierze wszystko” brzmi zdecydowanie lepiej niż „Wygrany liczy zysk” ale licencja poetika w tym przypadku musiała wziąć górę by całość po prostu zabrzmiało dobrze. Tekst mimo, ze posiada sporo ingerencji to sens zachował idealnie taki sam. Jestem pod wrażeniem. Podobnie wypadają inne piosenki. Teksty po prostu brzmią jakby od początku pisane były po polsku a to chyba największy komplement dla tłumacza. Co do jakości wykonań to Teatr Muzyczny Roma ma już wyrobioną markę o największej dostępnej jakości w tym naszym kraju. Napisać perfekcyjne wykonania to tak jakby napisać, ze woda jest mokra lub cytując tu dziennikarkę z TVN, że ujemne temperatury na dworze sprzyjają zamarznięciu ludzi… Roma od lat jest świetna i posiada doskonałych wokalistów i wokalistki. Wymądrzam się choć nie słyszałem ich na żywo. No może nie słyszałem ale za to znam z innych płyt dokonania tego Teatru. Tak więc uważam,żę wyrobiony mam dobrze osąd. Płyta „Mamma Mia” w wersji Romy różni się zawartością piosenek od tej znanej choćby z filmu, ale powiedzmy sobie jest to standard. W każdym państwie gdzie wystawiano ten musical były jakieś drobne zmiany repertuarowe. Tu na przykład mamy piosenki, jakie się w wersji filmowej nie pojawiły. Są to: „One of uns”, „Knowing You , Knowing me”, ”Under Attack”. Płyta zawiera sporo materiału, bo aż 24 piosenki. Kosztuje około 45 zł. Dostepna jak napisałem tylko w EMPiK ale i na Allegro widziałem. Poza tym czy niewarto kupić coś co w przeciągu tylko pierwszych 100 przedstawień obejrzało w Teatrze ponad 100 tysięcy Polaków ?
TM Roma - Mamma Mia
Dla kogo
jest ta płyta?
Dla
wszystkich fanów zespołu ABBA ale również fanów muzyki tej grupy, gdyż to
drugie nie wyklucza pierwszego ale pierwsze często wyklucza to drugie
postrzeganie. (ortodoksyjni wiedzą o czym pisze). Również dla fanów Teatru
Roma, zwłaszcza tych co widzieli to przedstawienie „na żywca” (tych nie ma co
zachęcać bo już tą płytę na pewno mają).
Dla każdego kto ceni sobie muzykę przyjemną,
melodyjną i do tego znaną oraz niebanalną, choćby z powodu egzotycznego
polskiego tekstu, co w przypadku
piosenek zespołu ABBA jest jednak na naszym rynku muzycznym ciekawostką sporą.
ABBA po polsku ? Jak najbardziej tak, tylko od razu dodajmy wszyscy, że w
wykonaniu Teatru Muzycznego Roma.. Dla niezorientowanych napisze, że kiedyś już
pokuszono się wydać materiał muzyczny pod tytułem ABBA po polsku (klimaty disco
polo) i były to najgorsze nagrane
dźwięki jakie słyszałem w życiu pod względem wszystkiego. Teatr Muzyczny
Roma „Mamma Mia” – Ta płyta otrzymuje u
mnie ocenę trzech gwiazdek bo zmuszony jestem objąć ją porównaniem do płyt
macierzystych grupy ABBA i trudno ocenić ją wyżej niż pierwowzory, które
stworzyły tą muzykę. Gdybym miał jednak ocenić jakość tej muzyki i samą
niebywałą frajdę z jej słuchania to spokojnie pięć gwiazdek powinienem jej dać.
I wiecie co ? Tak też zrobię… Już widzę jak sobie niektórzy pomyślą. Co ?
Podróbka ABBY oceniona tak samo wysoko
jak Deep Purple ? Racja pewnie za wysoko, tylko, że Purpli to ja włączę sobie
raz na dwa miesiące a ABBA ze swoją muzyką od ponad 30 lat towarzyszy mi w każdym
miesiącu o ile nie tygodniu.
Póki płyty są
w EMPiK-u radzę…. , polecam…
Tracklista:
1. Uwertura / Marzenie mam
2. Honey, Honey
3. Kasa, kasa, kasa
4. Dzięki za muzykę
5. Mamma Mia
6. Chiquitita
7. Dancing Queen
8. Mnie całą miłość daj
9. Super Trouper
10. Daj mi, daj mi, daj mi!
11. Jaka to gra
12. Voulez-Vous
13. Entr'acte / To atak jest
14. Jedno z nas
15. S.O.S.
16. Czy mamusia wie?
17. Ja to wiem, Ty to znasz
18. Nasze lato
19. Tak mi się wymyka
20. Wygrany liczy zysk
21. Zaryzykuj mnie
22. O tak, o tak, o tak
23. Marzenie mam
24. Waterloo
1. Uwertura / Marzenie mam
2. Honey, Honey
3. Kasa, kasa, kasa
4. Dzięki za muzykę
5. Mamma Mia
6. Chiquitita
7. Dancing Queen
8. Mnie całą miłość daj
9. Super Trouper
10. Daj mi, daj mi, daj mi!
11. Jaka to gra
12. Voulez-Vous
13. Entr'acte / To atak jest
14. Jedno z nas
15. S.O.S.
16. Czy mamusia wie?
17. Ja to wiem, Ty to znasz
18. Nasze lato
19. Tak mi się wymyka
20. Wygrany liczy zysk
21. Zaryzykuj mnie
22. O tak, o tak, o tak
23. Marzenie mam
24. Waterloo
Można zakładać pełne płyty Mamma Mia! Polski na kanale lub Mega , i wysłać do mnie przez e-mail link : richardcaminha@hotmail.com
OdpowiedzUsuńJestem z Brazylii i nie mogę kupić saite sprzedajesz i chciałbym mieć te piosenki , bo kocham tę muzykę.