Zespół uważany jest za gwiazdę jednego przeboju i praktycznie trudno to twierdzenie podważyć. Spróbuję jednak wrucić kamyczek do wody by zmącić to wrażenie. Każdy doskonale kojarzy "Going Down To Liverpool" wylansowany przez żeńską grupę The Bangles. Nie każdy wie, że piosenka w ich wykonaniu to cover właśnie Katrina and The Waves. Biorąc pod uwagę, że wersje między sobą aż tak mocno się nie różnią możemy przyjąć, że Katrina na swoim koncie ma nie jeden a dwa hity. A czy na płycie nie znajdziemy przynajmniej jeszcze z dwóch tak dobrych piosenek ? Zapewniam, że jeszcze kilka kompozycji przy odpowiednim wylansowaniu spokojnie mogłyby zasilić konto przebojów tej grupy. Przykład ? Choćby otwierający album "Red wine and wiskey". Numer wprost idealny do klimatów jakie mamy w pubach.W ogóle mam wrażenie, że małe kluby bardziej sprzyjają takiej muzyce niż sceny stadionowe.Gdybym miał definiować poprzez porównania jaka jest muzyka Katrin and The Waves to wkomponowałbym ich tak pomiędzy Scheryl Crow, grupę The Bangles no i może wczesnego Bruce'a Springsteana.Jednym stwierdzeniem jest to dość proste gitarowe granie oparte na schematach rock and rollowych .Bliżej im muzycznie do klimatów lat 60tych niż tego co dominowało po roku 70tym. Najwiekszy sukces odniósł z płyty przebój "Walking on the Sunshine", który zawojował listy przebojów w wielu krajach Europy. Obecnie głównie z tą piosenką jest ta grupa kojarzona.Album miał swój falstart dwa lata wcześniej na rynku kanadyjskim ale dopiero wykorzystanie ich piosenki przez The Bangles spowodowało, że zainteresowano się grupą szerzej i postanowiono wydać ich płytę jeszcze raz przez Capitol Records. Ukazała się jako album beztytułowy. Wcześniej w 1983r nosił on tytuł "Walking on the Sunshine" i odbiegał tracklistą od tego z 1985r. Postanowiono z albumów wydanych w Kanadzie pozbierać najlepsze piosenki i wydać je ponownie na jednej. Warto tu dodać, że w chwili podpisania umowy z Capitolem grupa miała już na koncie trzy płyty. Oprócz wcześniej już wspomnianych piosenek z drugiej płyty na debiutancką Capitoplu wszedł utwór "Mexico", który był już wcześniej lokalnym hitem w Kanadzie. "Mexico" w jakiś sposób oparty na piosence "La Bamba" miał prawo się spodobać i trochę szkoda, że w Europie nie dostrzeżono go. Jest jeszcze jeden numer na tej płycie nawiązujący do klimatów meksykańskich "Que Te Quiero". Co prawda bardziej odwołanie jest tekstowe niż poprzez samą melodią, ale jednak. Nie pozostaje niezauważone w aranacji użycie w podobny sposób jak to zrobiła grupa Smokie kastanietów. Z czasem również bardzo polubiłem zamykającą stronę "B" balladę "Cry for me". Słuchając jej mam wrażenie, że coś podobnego słyszałem już w wykonaniu grupy The Runaways, ale czy to ważne kto ? co ? i od kogo ? skoro wypadło to ładnie - Otóż to. Zresztą co tu analizować. Przecież to tylko rock and roll a ja to lubię.
Płyta wybitnie z cyklu tych lekkich pop rockowych. Do słuchania i tańczenia. Dobra na poprawienie sobie humoru. Oceniam ją na trzy gwiadki czyli dobrą , godną polecenia. Posiadając ten album praktycznie mamy na nim wszystko co najlepszego udało się tej grupie nagrać. Późniejsze dokonania Katrine and The Waves były całkowicie niezauważone i grupa rozwiązała się. Po drodze w latach 90tych zawojowała jeszcze na krótko festiwal Eurwizji. Ale to był sukces bardzo krótkotwały i dziś już zapomniany. Katrine prowadzi obecnie działalność solową występując pod swoim imieniem i nazwiskiem Katrina Leskanich. Mozna trafić w necie na filmiki z jej występów z ostatnich czasów. Niewiele pozostało jej już z tego młodzieńczego wigoru sprzed lat gdy śpiewała rock and rolle ale i tak miło ją posłuchać. Pierwzy raz z Katrina and The Waves spotkałem się oglądając w bloku sylwestrowym w TVP program Peter's pop show i było to na przełomie 1985/86. Kto wie czy wtedy bardziej od muzyki nie spodobał mi się wierunek grupy. Trójka chłopaków w beatlesowskich fryzurkach poruszających się krokami Chucka Berrego i ona - Katrina, akurat bez gitarą (choć zazwycaj na niej grająca w innych odsłonach), śpiewającą mojego ukochanego wówczas klasycznego rock and rolla. Piosenka w latach 80tych dość szybko mi się osłuchała i renesans przeżyła w moim zyciu dopiero na początku lat dwutysięcznych gdy bedą na piwku w Berlinie, w pubie jakiś cover band zagrał "Walking on The Sunshine". Na żywo i do tego w pubie przy kufelku ta muzyka dostała takiego blasku, że podjąłem decyzję o jak najszybszym poznaniu pozostałego materiału muzycznego Katriny - majlepiej za sprawą zakupu płyty. Odwiedziłem nawet w tym celu sklep płytowy w Niemczech ale oprócz jednego hitu nic na płytach od tej pani nie mieli. Pełne zaspokojenie uzyskałem dopiero kilka lat temu nabywając płyte przez Allegro.
track lista
Strona A
Red Wine And Whisky
Do You Want Crying
Que Te Quiero
Machine Gun Smith
Cry For Me
Strona B
Walking On Sunshine
Going Down To Liverpool
Mexico
The Sun Won't Shine
Game Of Love
Strona A
Red Wine And Whisky
Do You Want Crying
Que Te Quiero
Machine Gun Smith
Cry For Me
Strona B
Walking On Sunshine
Going Down To Liverpool
Mexico
The Sun Won't Shine
Game Of Love
Katrina and The Waves - Walking on The Sunshine
(Peter's [op show - 1985r)
Que Te Quiero - 1985
Going Down To Liverpool - Zdecydownie bardziej wolę wersję Katriny od The Bangles
Jako ciekawostka - Katrina z 1997r z Eurowizji gdzie odniosła sukces.
Oczywiście piosenka nie pochodzi z opisywanej tu płyty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz