czwartek, 17 kwietnia 2014

maxi single disco z lat 80-tych cz 6

Dzisiaj ostatni wpis z serii o maxi singlach, przynajmniej na najbliższy czas robię w tym temacie pauze. Przedstawiłem jakieś 90% swojej kolekcji w tym gatunku i na takim nośniku.Nie jest to może oszałamiająco wielki zbiór ale pewne pozycje cieszą moje oczy. Dodając, że italo disco to tylko margines moich zainteresowań muzyką lat 80tych to całość dodatkowo nabiera rumieńców. Nie odchodzę od tematyki Italo Disco (czy tez Euro) bo zapewne jeszcze pojawią się w przyszłosci pozycje warte opisu. W kolejnych wpisach chciałbym powrócić do recenzowania płyt z ósmej dekady, których z różnych powodów jeszcze nie przedstawłem.Póki co dzisiaj kolejna porcja chwalenia się ;-) 

Bruce and Bongo - Geil. Wydany w 1985r przez firę Rush Records. W Niemczech i Austrii osiągnał on pozycję numer jeden na listach przebojów. Najlepsza wersja według mnie tej piosenki znajduje się na albumie The Geil Album. Wersje zawarte na maxi singlu również są udane ale jak to zazwyczaj bywato właśnie drobne szczegóły stanowią o róznicy. Utwór "Geil" był sporym przebojem na parkietach w salach dyskotekowych w Polsce. Głównie spopularyzował go w naszym kraju mix Didżejów z Hiszpanii oznaczony jako Max mix 4 gdzie pojawia się fragment tego przeboju. Swoją drogą to chyba jeden z ich najlepszych miksów. Singiel 12 calowy "Geil" zawiera dwie wersje. Oznaczone sąone dopiskami: Geilomatick Mix z czasem 7:15 oraz jego odpowiednik instrumentalny "Geil Bruce & Bongo Dub" (New York Horny Mix). Poza piosenką "Geil" duet Bruce and Bongo wydał praktycznie jeszcze tylko jeden przebój "Hi ho" będący w pewnym zakresie coverem.

Fun Factory - Vol.2 Double A - Side. Wydany przez Firmę Zeppelin Dance and Fly w 1991r.Zawiera na strone A dwie kompozycje "XTC" oraz Future Project. Strona AA pomiesciła również dwa nagrania "Master Voice" i "Lovefor ever more". Nic w zasadzie nie wiem o tej grupie. Podoba mi się brzmienie tych utworów i postanowiłem sobie kupić ten singiel, zwłaszcza, że dokonałem transakcji jego przy okazji kupna innej płyty. W Wikipedii doczytałem, że zespół powstał w 1992r Singla tego nie zamieszczono w dyskografii.Zastanawiam się nawet czy Fun Factory które posiadam to ten sam zepół, który zasłynął przebojami w początkach lat 90tych. Jeżeli ktoś mógłby mi to wyjasnić to proszę o jakieś informacje w komentarzach do wpisu.Singiel datowany jest rokiem 1991.

Righeria - No tengo dinero. Wydany w 1983r przez firmę Teldec. Zespół praktycznie trzech przebojów. Producentem tego hitu była ekipa z zespołu La Bionda, która to królowała na dyskotekach kilkoma przebojami zaledwie kilka lat wcześniej."No tengo dinero" dzisiaj trąci już myszką nawet dla mnie u którego czas muzyczny chwilami staje w miejscu. Mam sentyment do tej piosenki i to większy niż do pozostałych dwóch przebojów zespołu ("Vamos a la playa" oraz "L'estate sta finendo"), stąd zakup tego singla.Zawiera on wersję oprócz tytułowego nagrania jego wersję instrumentalną opatrzoną nazwą "Dinero Scratch"

Lee Marrow - Sayonara (Don't stop...). Wydany w 1985r przez Chic records (na licencji Disco Magic S.R.L.). Lee Marrow to w jednej osobie D.Jey i wokalista. Na koncie ma kilka przebojów. "Sayonara" to jeden z nich. Płyta zawira wersję "Vocal" z czasem 7:40 oraz "Short" trwającą 5:50. Piosenka była popularna w klubach w Polsce lat 80tych. Do mnie singiel trafił okazyjnie. Owszem wolałbym posiadać któryś z jego innych singli jak choćby "Shanghai" lub "Mr. Fantasy" ale z czasem pewnie "samo" to się jakoś nadrobi. Piosenkę poznałem dzięki Bogdanowi Fabiańskiemu. 


Digital Emotion - Get Up Action. Wydany w 1983r. Piosenka podobno została użyta w soudtracku do kreskówki "Wilk i Zając" Zespół nie działał zbyt długo i był gwiazdą dwóch przebojów.Rozpadł się w 1984r.Pochodził z Holandii. Singiel zawiera dwie wersję "Get up" :"Get Up, Do you wanna Funk"(5:50) oraz "Get Up, Do you wanna Funk (Special effects mix) (4:50). Singiel z grupy tych kupionych przeze mnie"przy okazji czegoś tam". Digital Emotion cechowało brzmienie jeszcze przed italowe. Najwięcej wspólnego styl ich muzyki tanecznej miał wspólnego z rodzącym się Breakdancem (w zasadzie to trwającym wtedy w najlepsze)

The Flirts - Helpless. To jedyna znana i grupa amerykańska grająco w stylu słonecznych Włoch lat 80tcyh. Za całością stał znany producent Boby Orlando. Wizualnie zaś firmowały zespół trzy seksowne modelki, które zresztą podlegały stałym przetasowaniom personalnym. Tak więc panie ładnie wyglądały i robiły jak to śpiewał swego czasu Franek Kimono gimnastykę pod muzykę a a całością stali profesjonaliści w studiu. Piosenka "Helpless" to jeden z ich przebojów i dodam , któryś z rzędu. Na singlu wydano wersję Extended. Niestety większość z tych hitów była zrobiona na "jedno kopyto". Boby Orlando znudził się tym projektem w okolicach późnych miesiecy roku 1984 i poważnie zajął się zespołem Pet Shop Boys. Efekty "tego zajęcia się" poznaliśmy więc nie dziwię się jego decyzji. Druga strona singla zwiera piosenkę "Telephone" również dzieła Bobiego O.

Mike Mareen - Agent of Liberty. Wydany w 1986r przez ZYX records (dystrybucja ponownie Mikulski:-) ).Agent of Liberty" to jeden z trzech największych hitów Mareena. Mike był sobie sam kompozytorem i producentem. Singiel nagrał dla firmy Night and Day Records w Niemczech. Zawiera wersję z czasem 8:37 oraz instrumentala (6:53).Mike Mareen w tym utworze pokazał dokładnie to samo co we wcześniejszym hicie "Love Spy" czyli wszech obecna dynamiczna elektronika plus przebojowa melodia - patent na sukces made in disco 1986). Singiel często bywa naaukcjach i nalezy do grupy tanich płyt.


Kolejne maxi single do mojej kolecji dokupuję systematycznie. Trudno czasami nie pozyskać czegoś co chwyciłem w ręce w komisie a kosztuje niewiele. Do tego zawiera taka płyta jeszcze piosenkę do której mam sentyment. Nie kończę więc serii przedtawiania swoich singli z muzyką taneczną lat 80tych a jedynie zawieszam na okres pojawienia się kolejnej porcji tych krążków u mnie na półce. Mam też nadzieję, że wreszcie znajdę czas na recenzje płyt, które to trochę zaniedbałem ostatnio. Szykują się u mnie zmiany w życiu zawodowym więc i czasu powinno przybyć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz