wtorek, 6 sierpnia 2013

Cyndi Lauper - She's So Unusual (1983) True Colors (1986)


Cyndi Lauper jako artystka bardziej zawsze do mnie docierała niż Madonna.Obie panie błysnęły po raz pierwszy na rynku muzycznym w bardzo zbliżonym czasie i obie wywodzą się z Ameryki. Nic więc dziwnego że na początku ich kariery często były porównywane. Obie panie reprezentowały w owym czasie sporą ekspresję sceniczną. Obie również kreowały swój wizerunek na "postrzeloną zwariowaną dziewczynę".I gdy image Madonny na przestrzeni mnóstwa lat ulegałał stałym metamorfozom to Cyndi do dnia dzisiejszego pozostała tą samą "zbzikowaną dziewczyną" co była w chwili debiutu. No może jest już dziś mniej kolorowa i repertuar nieco odmienny ale w dalszym ciągu to wciąż ta sama Cyndi z okresu debiutu. Miałem okazję widzieć nie tak dawno na DVD cały koncert "Live... At Last" z 2004r i uważam go za jeden z najciekawszych jakie miałem okazję przeżyć przed telewizorem. Cyndi jest na nim trochę stonowana ale w dalszym ciągu z tą iskrą szaleństwa, w końcu nie ma ona 30 lat jak w okresie swojego debiutu. Swoją drogą wyobrażacie sobie w dzisiejszych czasach by wokalistka pop rockowa robiła początek kariery w tak dla siebie starym wieku ?

Na szczęście w 1983r po (jeszcze) pannie Lauper śladu nie było widać lat i była bardzo wiarygodna we wszystkich swoich klipach odgrywając rolę niegrzecznej małolaty. Pamiętam okres karnawału w 1984r gdy pierwszy raz usłyszałem Cyndi w radiu w piosence "Girls Just Want to Have Fun". To była najprawdopodobniej "trójka". Zapowiedziano ją wtedy jako piosenkarkę naśladującą trochę Tracey Ullman*, która to święciła w owych czasach sukcesy. Dzisiaj świat muzyczny w przeciwieństwie do Cyndi o Tracey zapomniał i nikt nawet nie próbuje te dwie wokalistki zestawiać ze sobą w porównaniach.

Cyndi Lauper - Girls Just Want To Have Fun

Postanowiłem na blogu zaznaczyć obecność tej artystki w moim światku muzycznym by trochę ją przypomnieć, trochę dać wyraz podziwu a przede wszystkim wskazać wszystkim szukającym brzmień z lat 80tych doskonałą płytę. Album "She's So Unusual" z 1983r jest jej debiutem solowym. Nie ukrywam od początku produkowana przez specjalistów i kreatorów mody muzycznej w celu odniesienia sukcesu. Wszystko opracowano, by sprzedać produkt całkowity, czyli muzykę połączoną z wizerunkiem.Na okładce mamy w pełnej krasie i kolorystyce Cyndi Lauper uchwyconą w jednym z charakterystycznych dla niej ruchów, znanych nam choćby z klipów. Tytuł po przetłumaczeniu "Ona jest niezwykła" również podkreślać ma kierunek lansu. Płyta odniosła olbrzymi sukces po obu stronach oceanu a w Stanach umieściła aż cztery piosenki z niej w TOP 5. (singli z niej było aż pięć) Według tego co gdzieś przeczytałem ponoć album ten w okresie po swoim wydaniu uważany był za najlepiej się sprzedający debiut wszech czasów. Nie ma co się dziwić bo płyta jest niezwykle przebojowa i nawet jak na roztańczone lata 80te ma swoje jedyne  oryginalne brzmienie. Co zawiera ta płyta ? Przede wszystkim pięć z może dziewięciu najbardziej ropoznawalnych jej przebojów: "Money Changes Everything", "Girls Just Want to Have Fun", "Time After Time", "She Bop", "All Through the Night". Pozostałe piosenki może mniej przebojowe ale w całości jako "wypełniacze" doskonale się bronią. Podobno "She Bop" lansowana jako trzeci singiel okryła się małym skandalem z uwagi na gloryfikacje w tekście masturbacji. Mój angielski jest zbyt słaby by to potwierdzić lub choć się odnieść - muszę więc wierzyć na słowo innym. Jako ciekawostkę dodam tylko, że to właśnie tą piosenką Cyndi Lauper zadebiutowała u nas w Polsce na liście przebojów programu trzeciego i to dopiero we wrześniu 1984r , czyli prawie rok po premierze płyty w Stanach. Piosenki pokroju "Girls Just Want to Have Fun" oraz "Time after time" nawet nie otarły się o notowania. No cóż Niedźwiecki i spółka mieli swoje wizje muzyczne w owym czasie, których akurat dzisiaj nie chciałbym oceniać. Po szczegóły dotyczące tej płyty, notowań jak i samej artystki odsyłam do Wikipedii 


Kolejną płytę pani Lauper nagrała dopiero w trzy lata później i zawarła na niej praktycznie tylko dwa przeboje ale na tyle duże, że ponownie pozwoliły jej dostatnio pożyć i pokęcić się po listach hitów i gościć w MTV przez kolejne długie miesiące. Mowa tu o "Change of Heart" oraz "True Colors". Płyta z 1986r okazała się jako całość mniejszym wydarzeniem. Pewną ciekawostką jest zamieszczenie na niej coveru  "Iko Iko"

Dalsze losy piosenkarki przeplatały się trochę z flmem, trochę z kontunuacją w muzyce pop (dosć ciekawa płyta w 1989r), trochę z piosenkami musicalowymi. Dziś obdarzona szacunkiem świata muzyki odcina z wdziękiem i wielkim profesjonalizmem kupony od swej popularności.Ta pani stała się ikoną lat 80tych dzięki kreacji artystycznej jaką stworzyła. Doskonale połączyła swoją muzykę z wizerunkiem tworząc produkt doskonały.

Polecam te płyty wszystkim rozmiłowanym w doskonałym pop rocku. Doskonała produkcja tych płyt, brzmienie, okładki to miód dla miłosników ósmej dekady. Można si ęzadowolić płytą typu "The Best" ale po co skoro te dwa albumy zapewniają nam 90% Cyndi Lauper w Cyndi Lauper a koszt ich nabcia często bywa śmiesznie niski :-)

Dodatkowym impulsem do napisania kilku pochwał pod adresem Cyndi Lauper stał się fakt nabycia przeze mnie niedawno w Gdańsku podczas Jarmarku Dominikańskiego dwóch jej pierwszych płyt. Szukałem wtedy po kartonie na stoisku zupełnie innej muzyki, gdy w ręce wpadła mi jej druga płyta "True Colors" z tą wspaniałą okładką. Pewnie bym ją za moment odłożył w swoje miejsce szukając dalej ale trafiłem prawie po chwili na jej pierwszą płytę. Okazja zakupu od razu obu płyt za jednym pociągnięciem wzięła górę (nie napiszę z czego zrezygnowałem bo ortodoksi tego by nie zrozumieli). W ten oto sposób zostałem posiadaczem jednej z najpopularniejszch płyt ósmej dekady. "She's So Unusual" - tak nic dodać, nic ująć - niezwykła.

* o Tracey Ullman koniecznie musze niebawem napisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz