piątek, 15 czerwca 2012

Moje Mistrzostwa Euro 2012 - trzecie rozdanie


Na początek może z dwa oklepane żarciki w stylu Karola Sztrasburgera.Pytanie po meczu z Grecją: Panie Smuda co tam słychać - a bez zmian. Podobne po meczu z Rosją - e tam trochę się pozmieniało.Polska w szale. Polska z nadziejami. Każdemu udziela się nastrój Euro i emocje z tym związane, oczywiście każdemu normalnemu. Polska osiągnęła sukces remisując z Rosjanami.Słyszę to od dwóch dni wszędzie. Do licha jaki sukces ? Przecież to remis - jeden punkt tylko. Remis to utrata dwóch punktów. Od kiedy remis jest sukcesem ? Z jednej strony dmuchamy balon, że oto nasza reprezentacja to potęga a z drugiej strony uważamy za sukces remis z drużyną Rosyjską ? Chciałbym przypomnieć, że całkiem niedawno zespół z o wiele mniejszym potencjałem jak drużyna Polski a mówię tu o Lechu Poznań pokonała Manchester City w którego składzie grali zawodnicy lepsi od tych co grają obecnie w Rosji. To był sukces prawdziwy a ten co mi wciska się od kilku dni jest osiągnięciem mocno ubarwionym.Nie byłbym sobą gdybym nie wrócił do naszego nadwornego komentatora Szpakowskiego.



Siedemdziesiąta któraś minuta meczu. Nasi cały czas w ataku. Cały stadion krzyczy "jeszcze jeden, jeszcze jeden". Arshawin oddycha już przez rękawy i ledwie wraca na swoją połowę. Tłum szaleje bo widzi szansę na komplet punktów.Napięcie i nadzieja u szczytu w całym Narodzie a ten gamoń w telewizorze dyszy i krzyczy "jeszcze tylko dziesięć minut, byle wytrzymać. byle wytrzymać i nie dać sobie strzelić bramki !! " Kurde !!! Co wytrzymać ? co wytrzymać ? Tu nie ma co krzyczeć ze strachu przed Rosjanami a ryczeć z całych sił do mikrofonu "Dobić ich i awansować bo szansa ogromna. Jedna akcja, jeden strzał a Wtedy Czesi i Grecy będą mogli już nam skoczyć.Szpakowski jako wyrocznia ogłosił wszystkim, że oto Polski zespół odniósł sukces bo zremisował z drużyną Rosji.Może i to sukces ale jesteśmy na Euro a tu nie ma miejsca dla jedenastek, które remis uważają za osiągnięcie sportowe.Nie ma różnicy czy się wygrywa z Holandią czy przegrywa z Ukrainą.Tu nie ma miejsca dla średniaków.A jeżeli faktycznie remis z Rosją to sukces to radzę dajmy sobie spokój i zróbmy miejsce bardziej ambitnym drużynom.Oczywiście nie pozbawiam wartości tego co zrobili na boisku,bo i popatrzeć było warto, mecz ładny a remis w jakimś stopniu cenny. Nie zapominajmy jednak, że to turniej mistrzowski i skoro tu jesteśmy na nim to musimy mieć mentalność mistrzowską inaczej zawsze będziemy dostarczycielami punktów.

Jutro rozdanie trzecie. Mecz ponoć o wszystko,czyli od razu się pytam tak naprawdę o co ? O wyjście z grupy ? Wyjście z grupy to dla niektórych wszystko ? Sami się ograniczamy.Nasi piłkarze jak obejrzą powtórkę i okrzyki Szpakowskiego w trwodze "tylko wytrzymajmy" to sami uwierzą w to jak wiele osiągnęli.Później poczytają prasę, która ich utwierdzi jakiego wielkiego czynu dokonali.Polacy!!! Uwierzcie wreszcie. Wygranie każdego meczu na tym turnieju jest w zasięgu.Nie uda się - mówi się trudno ale nie można zakładać na początku, że coś się nie uda.Jak myślicie. Ilu kibiców na meczu Lecha z Manchesterem City liczyło się z wygraną Lecha ? Prawie wszyscy, bo po to tam poszliśmy. Wierzyliśmy,że możemy sprać lanie wielkiej. Remis z Juventusem po wygranej z City każdy przyjął umiarkowanie bo liczył na więcej.Euro to turniej gdzie nie ma faworytów. Patrzcie jak płaczą w Holandii jak Szwecja została skarcona. Jak Hiszpanie nie mogą się odnaleźć bo trawa za sucha.Więcej wiary i optymizmu.Jak się nie uda to bierzmy przykład z Irlandczyków którym jakoś duma nie przeszkadza w normalnym życiu a już w zabawie z pewnością a jak wygramy to róbmy to co Hiszpanie.

Za ilustracje posłużyły mi fotki znalezione na demotywatorach

Od czasu napisania tego tekstu spędziłem kilka godzin w internecie na wszelkich stronach poświęconych Euro. Oto co znalazłem na jednej z nich. Jak widać nie tylko w Polsce retoryka przed meczowa przybiera skrajne emocje,mieszając w to nawet  niczemu niewinnych bohaterów kreskówek dla dzieci. Przykre, że w tą stronę zmierza kibicowanie.Ktoś powinien się jednak otrząsnąć, bo plakat zamiast zagrzewać do walki raczej budzi niesmak.


1 komentarz:

  1. Pewnie już wiesz, ale oficjalnie tego nie napisałem, więc piszę teraz - można już posłuchać Wieczorka Blogerów, gdzie sporo o Tobie mówię i to na samym początku :) Puszczanie Gazebo to chyba całkiem niezły początek radiowej "kariery" http://www.speedyshare.com/255na/wieczorek1.mp3

    OdpowiedzUsuń