poniedziałek, 26 marca 2012

Suzi Quatro - Moja pierwsza muzyczna miłość




W bardzo dawnych zamierzchłych czasach.W  okolicach roku 1977 nastąpił dzień, w którym rozpoczęła się moja miłość do muzyki.Impulsem do tego był program w telewizji polskiej emitowany o godzinie 15 lub 15.30.Nie pamiętam jego tytułu w każdym bądź razie był to poniedziałek i do domu ze szkoły zasuwałem jak nigdy.Dzień wcześniej reklamowano ten króciutki blok muzyczny i wiedziałem, że w nim wystąpi śliczna dziewczyna grająca na gitarze basowej.Obecnie jak przez mgłę pamiętam ten jej występ ale chyba pochodził on z niemieckiego programu Musikladen. Suzi Quatro zaśpiewała wtedy "Devil Gata Drive" czyniąc z tej piosenki mój ulubiony przebój aż do wczesnych lat 80tych, gdy zastąpił ją hit Kim Wilde. Śmiało mogę powiedzieć, że Suzi Quatro to moja pierwsza miłość muzyczna i nawet teraz po tylu latach mam do tej artystki słabość.Pomimo sporej popularności tej artyski w tamtym okresie jako dziewięciolatek a nawet i dziesięcio i jedenastolatek miałem duże problemy z pozyskaniem jej piosenek.Po trzech latach fascynacji udało mi się pozyskać może z sześć jej piosenek. Każda z nich tylko utwierdzała mnie w coraz większym jej uwielbieniu.Przełom w dostępie nastąpił dopiero w roku 1980. W tym czasie w pewne sobotnie popołudnie oglądając jedyny normalny program w TV Studio 2 nagle zobaczyłem swoją idolkę udzielającą wywiadu i informującą, że właśnie za ścianą nagrywa dla Studia 2 swój program. Szok połączony z niedowierzaniem trwał około kilku tygodni i oto w pewne sobotnie popołudnie po raz pierwszy przez 30 minut dane mi było obcować z tym co w mojej wyobraźni urosło do miana muzycznej ekstazy.Suzi zaśpiewała (z playbacku - ale to wiem teraz) aż siedem piosenek.Uzbrojony w kaseciaka MK122 nagrałem całość. Wreszcie posiadałem jej kilka piosenek w dość dobrej jakości i co najważniejsze w całości.Tego samego roku przypadek sprawił,że będąc u znajomych moich rodziców dostrzegłem na półce kasetę Suzi Quatro "Rock Hard" będącą wtedy totalną nowością.Rodzice z uwagi na moje męczące prośby ulegli i w jakiś sposób załatwili mi ją od nich.W ten oto sposób byłem posiadaczem pierwszej kasety.Resztę z jej dyskografii poznałem dopiero w kolejnych latach.To były moje początki pasji do muzyki.Kolejnym zwrotem a raczej krokiem milowym wkierunku rozwoju pasji była dopiero śmierć Johna Lennona, ale o tym może napiszę kiedyś osobno.Wrócę na chwilę do jej występu wStudio 2.W początkach lat 80tych zdarzyło się czasami,że w programach typu "siedem anten" czy piosenkach na życzenie pojawiały się sporadycznie fragmenty tego występu. Wraz z pojawieniem się Szewczyka całkowicie telewizja odeszła od tych powtórek.Taśmy z nagranym występem  popadły w niełaskę. Podobny los spotkał programy Studia 2 z występami 10cc oraz Rubettes. Jedynie występ ABBY zachował się w dobrej jakości.Kilka lat temu udało mi się pozyskać zapis występu Suzi ze Studia 2 ale jakość jest fatalna z uwagi na bardzo kiepską kopię tego co się uchowało w archiwach TV.Część tego materiału obecnie nawet przeniknęło do You Tube.J ako ciekawostkę zamieszczam tutaj u siebie na blogu jedną piosenkę z tego występu.


Zdaję sobie sprawę, że dla większości Suzi Quatro to gwiazda glam rocka i kojarzona bywa ona zazwyczaj tylko z pięcioma, góra dziesięcioma piosenkami.Większość zadawala się jej płytami w stylu "the best of" i traktuje się tą artystkę jako pewnien drobny epizod z list przebojów. Nic bardziej mylnego.Suzi Quatro to piosenkarka, która swoją karierę prowadzi aż do dziasiaj. Wydaje cały czas płyty. Ma oczywiście okresy większych przerw, ale jest na rynku muzycznym od ponad czterdziestu lat.W tym wpisie chciałbym przyblizyć tą artystkę i pokrótce omówić jej dyskografię. Myślę, że warto poświęcić tą chwilkę i poczytać moje opinie o tym co zrobiła do tej pory i z jakim skutkiem.

Zaczynamy więc od jej debiutu solowego (pomijam okres gdy występowala jako nastolatka w żeńskiej grupie the Pleasure Seekers) czyli od płyty z roku 1973 zatytułowanej "Suzi Quatro". Na tej płycie mamy typowy glam rock i dwa jej wielkie przebje: "48Crash" oraz "Glicerine Queen". Ten drugi co prawda często pomijany na składankach jej hitów ale wierzcie mi, że to bardzo dobry hit. "48 Crash" pozwolił jej stać się popularną. Niebagatelną rolę odegrał tu producent Micky Most oraz spółka Chin/Chapman, która w owych czasach odpowiadała za co trzeci hit na listach przebojów (m.in. :Smokie, Sweet,  Ricky Wilde).Płyta oprócz tych hitów zawiera kilka coverów takich jak: "All Shook Up","Shakin' All Over","I Wanna Be Your Man".Z tej płyty w świadomości ludzi pozostały tylko te dwie najlepsze, a szkoda bo debiut Suzi to płyta bardzo rockowa a sama artystka jest w doskonałej formie.

   

Kolejna płyta to "Quatro" wydana w rok później czyli w 1974r.Płyta przynosi kolejne dwa hity: "The Wild One" oraz "Devil gata drive".Ponownie kilka coverów i jest stylistycznie cały czas osadzona w brzmieniu glam rockowym (cokolwiek to oznacza)


Rok 1975przynosi kolejną pozycję "Your Mamma Won't Like Me" i powiedzmy sobie szczerze, że na tej płycie nie ma ani jednego wielkiego hitu. Kompozycje są dobre ale brakuje tzw. konia napędowego, który by poprowadził ją do sukcesu komercyjnego.


W 1975r pojawia się pierwsza składanka na której znalazły się piosenki wcześniej wydane tylko na singlach. Dodam singlach bardzo przebojowych: Can the Can" oraz "Daytona Demon". Resztę stanowią opisane wczesniej przeboje oraz kompozycje które pominąłem w opisie takie jak "Rolling Stone", " To Big", "Michael" (z tej mało hiciarskiej z 1975r)


Rok 1976 przyniósł kolejny album "Aggro-Phobia".Czuć na tej płycie pewne przemęczenie formą wcześniejszą ale też pojawiają się pierwsze kawałki bardziej popowe, które zaczną niebawem dominować.Na tym krążku wyróżniają się "Don't Break My Heart" oraz "Tear Me Apart". Pozostałe kompozycje to w większości ponownie covery a całość osadzona w rockowej formie. Mamy tu więc ciekawą wersję "Heartbreak Hotel" oraz "Wake Up Little Susie". Reszta piosenek broni się bardziej z uwagi na wokal Suzi niż z powodów czysto muzycznych.


Rok 1978 i pierwsza w pełni przebojowa płyta "If you knew Suzi...". Na tej płycie Suzi poszybowała w kierunku muzycznym bardziej zarezerwowanym dla Smokie. Płyta jest bardzo równa i po prostu urzekająca melodiami. Mamy tu trzy wielkie konie napędowe: "Don't Change My Luck", "The Race Is On" oraz mega przebój "If You Can't Give Me Love". Mamy też tradycyjnie covery ale tym razem odeszła od klasyków rock n rolla. Pojawiło się więc "Breakdown", "Rock'n'Roll Hoochie Coo","Tired Of Waiting". Na szczególną uwagę zasługują także dwie kompozycje "Suicide" oraz "Non-citizen.W tym samym okresie też wraz z Chrissem Normanem ze Smokie zaśpiewała mega hit "Stumblin' In" .W Polsce jest to chyba najbardziej znany kawałek w którym śpiewa Suzi.


W 1979r Suzi w Polsce przestawała być mocno popularna a to właśnie w tym okresie wypuściła na światło dzienne swój chyba najlepszy album "Suzi ... And Other Four Letter Words". Mamy tu tylko piosenki z których każda śmiało mogła by wejść na jej płytę  typu The best of" : I've Never Been In Love - Mind Demons - She's In Love With You - Hollywood - Four Letter Words - Mama's Boy - Starlight Lady - You Are My Lover - Space Cadets - Love Hurts.Jeżeli komuś bym miał polecić jej płytę nieskładankową wybór padłby właśnie na tą jako pierwszą.


Rok 1980 to kolejna odsłona Suzi jeśli chodzi o zmianę stylu.W założeniach chciałabyć bardziej rockowa stąd też tytuł albumu "Rock Hard". Płyta mało doceniana.Wzasadzie tytułowa "Rock Hard" oraz cover "Glad all over" zaistnial w świadomosci z niej ale na tym krążku roi się od dobrego grania: "Love Is Ready" - świetny riff "Love Is Ready - State Of Mind - Woman Cry - Lipstick - Hard Headed - Ego In The Night - Lonely Is The Hardest - Lay Me Down - Wish Upon Me", - spokojnie mogły by być hitami na wcześniejszych jej płytach.Niestety świat i moda się zmieniały a szkoda bo to bardzo dobre kompozycje. Świat podążął już w kierunku new romantic- Suzi musiała więc odpaść.Niemniej jest to bardzo dobra i ciekawa płyta.Po fiasku komercyjnym Suzi jakby znikła na pewnien okres ze sceny muzycznej.


Pojawiła się w na chwilę w 1982 wydając płytę "Main Atraction". Przeszła przynajmniej u nas w kraju niezauważona. Sam będąc zainteresowanym dowiedziałem się o niej w kilka lat później a jej zawartość poznałem dopiero w dobie internetu. Jaka ona jest ? Osadzona brzmieniowo w latach 80tych. Być może to ogólnik ale dość wymowny.Mamy więc dbałość o melodię, o bardziej elektroniczny podkład. A suzi ? Zatraciła na niej swoje pazurki.Przestała śpiewem krzyczeć, zaczęła łagoniej dawać swój wokal.Większość to bardzo melodyjne piosenki i sporo w nich przebojowości.Niestety Suzi w tym okresie była symbolem starych brzmień i nie dano jej szansy na sukces. Szkoda, bo jak przyrównuję to co prezentuje na płycie z tym co oferowały inne przygaszone gwiazdy lat 70tych to naprawdę materiał na tej płycie jest ujmujaco miły dla ucha.Z pewnością zasługuje na uwagę.


Kolejna pozycja w dyskografii to rok 1991 "Oh Suzi Q." Przerwa podyktowana była macierzyństwem oraz chyba problemami rodzinnymi.W rok później spotkał ją rozwód z Lyn Tuckey'em, choć nie artystyczny.Co zawiera ta płyta ? Ponownie jest to Suzi Quatro w najlepszym wydaniu. Niestety ponownie nie jest to jej czas. Traktowana jako dinozaur może liczyć tylko na fanów. Materiał moim zdaniem jest lepszy jako całość od tego co nagrywała w okresie swojej największej popularności.
W takim utworze jak "Kiss my goodbay" brzmi równie przebojowo jak Bonnie Tyler z okresu "Holding Out For A Hero" zaś w "The Great Midnight Rock'n'roll House Party" ma romans z muzyką Hause ale podbarwiła to wszystko na rockowo.Dobra rzecz.Kolejny mój faworyt to "Victim of Circunstance" oraz "Best Thing in My Life" , bardzo romatyczna piosenka a i materiał na murowane przeboje, ale jak już pisałem. Suzi w okresie 1991r nie miała prawa się przebić. Była z góry skazana na porażkę.Płyty zresztą wydaje już tylko chyba dla siebie i dla fanów. A szkoda bo to są jej najlepsze płyty.


W 1995r Suzi Quatro wydaje płytę "What Goes Around - Greatest & Latest" będąca nietypowym zbiorem jej hitów.Ta nietypowość polega na tym, że nagrała je wszystkie ponownie,często zmieniając aranż. Większość materiału się nie broni bo nistety jest to pierwsza jej płyta w której wyczuwa się zmiany w jej głosie. Brak  świażości a taże pojawiły się problemy z górnymi partiami. Suzi po prostu nie radzi sobie wokalnie.Wiek też robi swoje. W końcu nagrywając to ma już 45 lat.Całość nie jest jednak tak do bani. Doskonale wypadła bardzo spokojna wersja "If You Can't Give Me Love" a także Spingstina cover "Born to run". Fajnie wypadł też "Empty Rooms" (nie mylić z Gary Moorem). Jak na nową Suzi to płyta przecietna. Jak na "starą" to płyta bardzo dobra. Suzi po prostu im starsza tym lepsze rzeczy nagrwa i  to paradoks. Im lepiej gra tym popada w większe zapomnienie.


1998r kolejna pozycja "Unreleased Emotion". Szczerze ? Mogła by tej płyty nie nagrać. Ociera się w niej o rytmy karaibskie ? country ? taka nijaka mi się wydaje. Zawiera co prawda dwie piosenki melodyjne i dobre ale dla mnie to już trochę mało, choć w takim 1974r dwie piosenki dobre gwarantowały jej przecież sławę. Tu juz niestety nie. Płyta bardziej ciekawostka.W zasadzie myslałem wtedy jak się ukazała, że to bedzie jej ostatnia już płyta. Oczywiście przeszła niezauważona na rynku płytowym.Trochę surowo oceniam tą płytę bo i oczekiwania miałem większe.Płytę poznałem wczesniej niż trzy poprzedniczki.Tak po prawdzie to cofnęła się niby muzycznie do swojego okresu "if you knew Suzi.." ale z mniejszym polotem.Głosowo za to rewelacja, zupelnie jakby to były piosenki nagrane wkońcówce lat 70tych. 


w 2006r w całym niemal internecie zawrzało na stronach sklepów płytowych oto wielki come back gwiazdy glam rocka Suzi Quatro. Nowa płyta "Back To The Drive" a w niej od lat ponownie producent Micky Most i spółka Chin/Chapman.Suzi na niej z "bolączką głosową", głos dostał chrypki nieco innej niż kiedyś.Czuć, że to nie śpiewa młódka a osoba po przejściach. Kompozycje ? Jakby przyrównać do pierwszych płyt Suzi to bardzo dobre. Przynajmniej kilka się wyróżnia ciekawymi melodiami i sporą dozą przbojowości. Sam Chin/Chapman postarali się by ich kawałek zabrzmiał jak inne ich hity z okresu glam rocka.Sporo szumu reklamowego nie przyczyniły się do komercyjnego sukcesu .Płyta jest naprawdę dobra ale jak już pisałem.To już nie czas na taką muzykę. Kolejna pozycja doskonała dla fanów artyski - mniej dla słuchacza współczesnego.Dla mnie zaś i tak lepsza od jej pierwszych dokonań (pomijając hity singlowe)


Rok 2011 to płyta "In the Spotlight" i jak dotąd ostatnia pozycja w karierze piosenkrki "Świetne melodie retuszują niedoskonałości wokalne ale to, że Suzi nie ma już takiego głosu wcale nie oznacza, że nie potrafi śpiewać.Płyta moim zdaniem całkiem udana ale też i szczerze - bez fajerwerków. Szkoda ,że tak mało recenzuje tą płytę ktokolwiek.



Słowo końcowe ode mnie - bardzo osobiste:

Suzi Quatro to artystka, która w okresie, gdy zeszła z pierwszej lini zainteresowania opinii publicznej wydawała doskonałe płyty, które nawet w połowie nie ciszyły się takim zainteresowaniem na jakie zasługiwały.Szkoda, wielka szkoda.Chriss Norman chociaż w Niemczech swoimi produkcjami osiąga jakiś poziom zainteresowania, a Suzi pomimo tego, że jej płyty według mnie są lepsze giną w zapomnieniu.Wielka szkoda. Suzi Quatro im starsza tym wydaje się lepsza ,a jeżeli nie lepsza to przynajmniej jawi się naprawdę dobrze i szkoda, że może liczyć tylko na swoich starych fanów. Tylko kto z tych starych fanów jeszcze słucha muzyki?  pomijam już to, ze mało kto jeśli nawet i słucha to kupuje płyty lub interesuje się tym co robi obecnie jego stara idolka. Tak Suzi Quatro skończyła już 62 lata. Moim zdaniem ona dalej warta jest zainteresowania muzycznego.

Moje oceny płyt Suzi Quatro - oceny relatywne tylko względem siebie (punktacja od 1 - 5 pkt).Ocenie podawałem całokształt płyty a nie przeboje singlowe, które i tak w dużym stopniu pięły ocenę w górę.

Suzi Quatro - 1973 - Suzi Quatro - 4 pkt
Suzi Quatro - 1974 - Quatro - 3 pkt
Suzi Quatro - 1975 - Your Mamma Won't Like Me - 3 pkt
Suzi Quatro - 1975 - 12 golden hits - 5 pkt (zawiera to co najlepsze z pierwszych płyt plus kapitalne single)
Suzi Quatro - 1976 - Aggro-phobia - 3 pkt
Suzi Quatro - 1978 - If you knew Suzi.. - 4,5 pkt
Suzi Quatro - 1979 - Suzi.. and other four letter worlds - 5 pkt
Suzi Quatro - 1980 - Rock Hard - 4,5 pkt
Suzi Quatro - 1982 - Main atraction - 4 pkt
Suzi Quatro - 1991 - Oh Suzi Q. - 4,5 pkt
Suzi Quatro - 1995 - What goes around - 3,5 pkt
Suzi Quatro - 1998 - Unreleased Emotions - 3 pkt
Suzi Quatro - 2006 - Back to the drive - 4 pkt
Suzi Quatro - 2011 - In the spotlight - 3 pkt

6 komentarzy:

  1. Wreszcie, po latach, znalazłem coś na temat koncertu emitowanego w polskiej TV. Dlaczego tak zależało mi na informacji. Ponieważ ta emisja (1977r.)ukształtowała moje, wtedy dziesięciolatka, fascynacje muzyczne na całe życie. Pamiętam jakim szokiem był dla mnie sam wygląd Suzi, kiedy w TV można było zobaczyć prędzej (bez urazy) J. Połomskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. serce mi urosło jak przeczytałam materiał o Suzi. Dlaczego go wcześniej nie znalazłam? Tak, jak autor jestem jest fanem od najmłodszych lat czyli teraz jakieś 35 lat ??? Mam to szczęście, że znam ją osobiście i już nie mogę się doczekać jej koncertu w Dolinie Charlotty w lipcu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak miło było to przeczytać. Wspomnienia z (późniejszego)dzieciństwa powracają...

    OdpowiedzUsuń
  4. She's In Love With You - od tego czasu moje serce należy do Suzi i jej talentu. Dziękuję autorowi za wspaniały tekst.

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam obejrzec dokument " Suzi Q". Pozdro Krzysiek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, rocznik 1961. Mam pytanie, w którym roku Suzi wystąpiła w Okrąglaku w Opolu.

    OdpowiedzUsuń